Człekówka - styczeń 2017
Bo jakoś mało nie wstawiałam tych zdjęć, a są takie piękne!
Dziś byłam w stajni, pojeździłam lekko Kucykowego. Wietrzysko wiało i mi ręce i uszy zmarzły (co z tego, że rękawiczki i opaska w torebce xD)
Siwy dziś opanowany, ładnie chodził, chociaż coś dziś podkulewał, ale to ze względu na starą kontuzję. Fakt faktem wyleczona całkiem, ale tak po prostu zostało, że może być gorszy dzień i może po prostu kuleć lekko. Nic złego się nie dzieje. Po jeździe umyłam mu nogi, bo błoto (chyba jak w każdej stajni) nieuniknione, a nie chcemy żeby się gruda zrobiła na nóżkach.
Ubolewam, bo skończył Nam się nasz psikach do grzywy firmy You & Your Horse (odżywka 3D - High Shine), ale dzielnie rozczesaliśmy ogon i grzywę używając niestety innej, mniej praktycznej odrzywki.
Za to jestem mega zadowolona z użycia nowej szczotki - QUICHSHED. Taki trymer do odsierściania konia! Mega przydatne, zwykłe zgrzebło to przy tym pikuś! Zrobię może zdjęcia pokazowe do testów szczetki i wrzucę i opiszę :)