maxymalnie wszystko sie u mnie zmienilo.
wakacje- prawie idealne ;]
mam narzeczonego.. :P
i cala masa innych rzeczy.
w tym roku matura, co teraz?
ale bedzie megaciezko......
z sama nauka to chyba nie (no, ale czemu ja wybralam ta rozszerzona matme?!)
geo mi idzie cudownie, angielski podobnie.
(zdam z tej chemii i historii?...)
czesto odwiedzam Martyne, jej Olek jest taaaaki slodki :D
siostra moja wrocila wczoraj z Jeruzalem.
przywiozla mi chyba wszystkie egzotyczne owoe, jakie znalazla!
byl np taki owoc:
wygladal jak ta ryba, co sie nadyma i ma kolce, ale zamiast kolcow miala... slonecznik.
w srodku wygladala NAPRAWDE jak ryba! tylko, ze pomiedzy tym 'mieskiem' miala takie bardzo duze pestki, ktore bardzo latwo wyskakiwaly.
a smakowal jak... mano z bananem ;]
nie mam pojecia jak sie nazywa i nie wstawie zdjecia, bo i tak by nic nie bylo widac :D
joł :*