Na niebie gwiazd pełne
Jak chcesz to jedno złapiesz
Ja czuję wewnątrz że coś się stanie
Mam złe przeczucia ale skupiam na czym innym uwagę
Słyszę ruchy planet, przyciągają się nawzajem
W niebo się gapię, łażę sam po Warszawie
Nawet ona jest inna odkąd nie jestem dzieciakiem
Zmieniamy świat, on nas zmienia w fotografie
Ktoś łapie kadr, ja na drugim planie
To przez przypadek na cudzych zdjęciach wychodzę naturalnie
Wszystko jest zmienne przez grawitację
To co uniesie się w powietrze kiedyś spadnie
Każda zmiana zaczyna się od środka
Każda zmiana zaczyna się od nas
Wszystko wraca, ale zmienia swój rozmiar
Tak jak wylana łza, która zamieni się w wodospad