ale mnie wydęło, nie zjadłam dużo, a brzuch mam jak bańka pięciolitrowa ;(
aktualnie wysiaduję z Białą Perłą na zębach, słucham muzyki i pogrywam w pasjansa na przemian z oglądaniem ciuszków na internecie.
tak swoją drogą, znacie jakieś sklepy internetowe z fajnymi ubraniami?
bilans i aktywność w poprzednim poście (+40 minut wieczornego roweru po mieście), wpadłam tu tylko życzyć Wam wszystkiego dobrego i uśmiechajcie się mordki dziennie, i oby ten uśmiech był szczery! :*
jeśli masz dobry humor, poinformuj o tym swoją twarz.
PS Moje postanowienie, uwagauwaga!
jeśli zrzucę do 53kg, zafunduję sobie Nike Free Run :D