No i wróciliśmy z pięknego Świnoujścia.
Było cudownie, takiej pogody nad polskim morzem nie pamiętam...
Codzienne animacje taneczne na plaży, wieczorne lekcje salsy w hotelu ( najśmieszniejsze jest to , że prowadziłam je najczęściej po niemiecku :D:D:D- nowe wyzwanie ), salsoteki przy zachodzie słońca,wspólne obiadki, spacery po plaży z trzema psami, itd, itd...
Wypoczęłam porządnie przed tym co mnie czeka w październiku , a w zasadzie już teraz się zaczyna ta magiczna... FUKSÓWKA... łatwo nie jest, ale dajemy radę ;)
A tymczasem praca, praca...