miało być tak pięknie.. ;/

Mam ochote na kogoś/coś. Może raczej na kogoś, bo od słodyczy pęka mi już brzuch, który niedługo będzie wyglądał jak bania.  Wysłałabym wszystko/prawie wszystkich w kosmos i zostańcie tam, nie mam ochoty użerać się z niektórymi osobami a co dopiero parzeć na te  osoby. Szczerze mówiąc obejrzałabym jakis wyciskacz łez, ale chyba lepszym rozwiązaniem jest użalanie się nad sobą. Nie cierpie  świąt. Grr.. ludzie działają mi na nerwy ile razy w kółko moge słuchać ' wesołych świąt' .? Chyba dam sobie spokój z tym wszystkim. Moja część pokoju ( dziele go niestety z siostrą. ) wygląda jak pobojowisko, ale dzisiaj już nic nie ruszam, niech zostanie tak jak jest. Jutro musze go posprzątać, tak jak większość domu. Czekam na ten cholerny sylwester i chyba zmieniam plany co do tego gdzie/ z kim go spędze. Mam ochotę iść wykrzyczeć to co mam na sercu. Nie niestety nie udziela mi się świąteczny nastrój, chociaż lampki wisza u mnie w pokoju i są jedynym światłem w nim. Praktycznie wszystkie prezenty które dostałam już mam i jeszcze dostane pieniadze, które wydam po świętach na zakupy. Wszystko jest przereklamowane a Wy ludzie wierzycie w to jak ciele. Brzydze się już praktycznie wszystkim. Chyba zamknę sie w pokoju ale i tak nikt mi nie da spokoju, cóż taki mój los. Herbata którą zrobiłam jest obrzydliwa, widać że już nawet herbaty nie umiem zrobić. Ehh.. tylko usiąść i płakać ( jak to powiada moja mama ). Życzę sobie ciepłych ( z kocykiem i książką ) wesołych ( ohh jakże inaczej ; / ) rodzinnych ( chyba wole być już sama ) świąt ahh i zapomniałabym.. życzę sobie abym wreszcie zmusiła moje lenistwo do pójścia do kościoła. A Was ( niektórych..) mam głęboko i życzę Wam tego co sobie życzycie. Bo ja od życia wiele nie chce.

+ MUSIC One and MUSIC two and MUSIC  three ! ;)

jeżeli ktoś mi powie że , wie co czuje ,

to chyba spadnę z krzesła i zacznę płakać ze śmiechu .