Magdaleno, szykuj się!!
zapowiadają się trzy dni w siodle na dodatek na Maximusku - ajj będzie ciekawie. Nie mogę się wręcz doczekać. Szkoda, że opuszczone sztolnie już są zakratowane. Ten dreszczyk emocji był cudowny.
Ra dzisiaj stwierdził, że żreć trawy nie będzie i się eliminuje z pastwiska. Belki w drzazki poszły, a koń spokojnie wrócił do stajni - a jak. Maska rozerwana ale od piątku jak wyślemy filmik na konsultacje wracamy do pracy. Maximek póki co musi dać radę ze mną na grzbiecie :)
Marzanna topiona w czerwcu spełnia swe zadanie - szykują się upalne, cudowne i jeździeckie dni. Naszą Bacóweczkę już drugi raz odwiedziła legenda - Pan Stefan Kobak, mamy zaproszenie na spęd koni także niewykluczone, że uświetnimy to naszymi fryzami - co prawda mało westowe ale zawsze koniarze, to koniarze :)