[i]Zastanawiałaś się kiedyś moja Florio
po co ci Bóg w przestrzeni?
gdy wyłamywane nocą palce
trzeszczą w tęsknocie za kroplą potu
dłoni Aureliusza
My umierający na bezsens pędzącej wskazówki
zawsze spóźniamy się na właściwy pociąg
bo nie dla bezsilnych świat kładzie tory
między bytem a drwiną, między słowem a ciszą
zapalasz iskrę tak mdłą dla oka
że tylko chwile uparcie spięte
w jednakowe wzory
napędzają nam kalendarze
przyjazdów i odlotów coraz głębiej zawieszonych
między liniami papilarno-papierowymi
Zastanawiałaś się kiedyś moja Florio
gdzie był ten nieomylny
gdy jedno z nas spóźniło się o lat kilka
na właściwe miejsce?[/i]