[i]Bo Ty tutaj nie żyjesz, co najwyżej wegetujesz.[/i]
tak, to prawda. siedzę, zajmuję czymś czas, oby do wyjazdu, oby tylko nie tu.
ale przecież wychodzę czasem wieczorami, może nie zawsze dobrze się bawię, bo czasem jest jak dziś, że ze łzami w oczach wychodzę zbyt wcześnie i nikt mnie nawet nie odprowadzi na kolejkę. że dzwonię do ciebie, mówisz, że głos mam dziwny. to z tęsknoty, kochanie, to przez to miejsce, w którym nie mogę się odnaleźc. ech, piszę wciąż o tym samym, ale... ale tak bardzo mnie to przytłacza.