photoblog.pl
Załóż konto

Ile jeszcze zostało?

Niedługo minie rok od kiedy rutynowe USG ujawniło guza.

Z automatu nadałam mu przydomek "ziomek", mój ziomek.

 

Ziomek jest bardzo malutki. Mierzy nie całe 0.5 cm choć z jedej z płaszczyzn ma nieco więcej zatem jest delikatnie podłużny. Jest też ciemniejszy niż wszystko wkoło. Jest też ukrwiony co znaczy, że żyje ! To prawdziwy ziomek.

Zupełnie mi nie przeszkada, po pierwszym spotkaniu przyszedł czas sprawdzić czy ziomek dobrze rośnie i rośnie. Ale to bardzo powolne.

Wiele z cech, które ma ziomek mogą świadczyć, o tym że jest on rakiem, nowotworem. Żeby jednak dowiedzieć się czy ziomek jest rakiem potrzebuje biopsji.

 

Czy chce wiedzieć? Czy się boję?

Z początku ziomek był zaskoczeniem, nikt w mojej rodzinie nie chorował nigdy na raka i nie miał guzów. Szybko jednak dostrzegłam szansę, może ziomek sprawi, że będę chciała żyć? Że znajdę sens. Tak się jednak nie stało.

 

Dziś okazało się, że przyjaźń ze mną może stawać na drodze do szczęścia, nie mojego a mojego przyjaciela.(nie mam na myśli ziomka guza) Choć nigdy tego nie chciałam wygląda na to, że nawet przyjaźń ze mną jest obarczona nieszczęściem.

Nasuwa mi się: przyjaźń ze mną ? Gratuluję odwagi, współczuję głupoty. ( Pragnę zaznaczyć, że stronie od ludzi, jestem zimna i jeśli ktoś chce mnie bliżej poznać bywam agresywna. Wynika to z tego, że jak widać po opisanym przykładzie nie nadaje się na przyjaciółkę. Liczba moich dotychczasowych przyjaciół to 2. Obecnie chyba 1, a może i to jest za dużo)

 

 

W związku z tymi wydarzeniami pomyślałam dziś, że ponieważ nie mam odwagi na samobójstwo (jeszcze), chciałabym, aby guz ziomek, okazał się rakiem, chciałabym też żeby to on mnie zabił. Jeszcze nie wiem czym ziomek jest, ale jeśli będzie tym czym chce, nie wiem jaka decyzję podejmę w kwestii dalszego leczenia.

 

Podobno warto marzyć.

Dziś jest mi naprawdę ciężko, znacznie ciężej niż do tej pory

Chciałabym być już gotową. czy poczekam do biopsji? Czy on nadal urośnie ? Czy jednak okaże się, że nie będzie moja droga na skróty. Czy powinnam mieć na takie chwile zestaw kończący i liczyć, że za którymś razem zadziała? Że się odważe? Dziś myślę że powinnam go mieć. Czy jutro skomponuje odpowiedni zestaw tabletek? Nie wiadomo 

Dodane 6 LISTOPADA 2022 ze strony mobilnej , exif
430
kreacjaduszy Żyj, moja Kochana, żyj! Choć bywa dobitnie ciężko, choć czasem więcej ciemnych barw, choć czasem sensu brak i choć często ludzie krzywdzą - żyć WARTO!
Dopóki masz kolce na zewnątrz, chroniące miękki brzuszek, i przez to nikogo bliżej do siebie nie dopuszczasz, będziesz miała poczucie bycia nieważną, niekochaną... Do istnienia relacji potrzeba otwartości dwóch stron. Żaden człowiek nie ma takiej mocy dostania się do drugiej osoby na siłę... Ale czytam o bliskiej Ci osobie, która sprawiła Co zawód. Czyli odsłoniłaś brzuszek, a ktoś Cię w niego kopnął i podrapał.
Ta osoba mówi (a czytam w Twoim wpisie, że tak się stało...), że przyjaźń z Tobą jest nieszczęściem to zapytałabym tę osobę z jakiego powodu tak powiedziała... Może nie umie poradzić sobie z bólem, cierpieniem, bezsilnością, smutkiem lub po prostu trudnymi emocjami, które występują w Waszej relacji? Jeśli tak, to niemniej forma wyrażenia ich była dla Ciebie krzywdząca. Czytam, że zabolały Cię te słowa. A inną kwestią jest to, że prawdziwy przyjaciel nigdy by tak nie powiedział.. więc czy ta osoba naprawdę jest tak bliska i ważna (co Was łączy, co różni?) Podsuwam tak do pomyślenia...
Czekam na wieści jak dalsze badania, diagnoza i Twoje decyzje dot. ziomka i leczenia. Dawaj znać. Jestem tu, jakbyś potrzebowała porozmawiać. Ściskam mocno!
06/11/2022 5:00:20
Zarejestruj się teraz, aby skomentować wpis użytkownika max45kg.