no więc ..
zrobilem porządki na fbl i zaczynam robić porządki w swoim życiu..
dosyć nie przespanych nocy i braku wiary w siebie !
czuję, że dojrzałem do tego , żeby w końcu zacząć wszystko od nowa
.....teraz będzie już tylko lepiej .
siedzę i się zastanawiam co by tu napisać.. powiem Wam, że od dłuższego czasu czuję taką dziwną samotność, której do tej pory aż tak nie odczuwałem. Niby wszystko jest dobrze, mogę polegać na wielu osobach, ale to jednak nie jest to, nie tego oczekuję.. poprostu brakuje mi jakieś bliskości, przytulenia, milczenia.. czasami nie wytrzymuję tego wszystkiego.. wtedy poprostu wychodzę i potrafię chodzić godzinami w nocy. Tylko ja, gwiazdy i ta jakże męcząca, ale za jednym razem błoga cisza.. to wszystko jest takie dziwne.. Mam tą nadzieję, że kiedyś będzie lepiej, tylko kiedy ? Czy opłaca nam się czekać ? ... nie potrafię się dzielić swoimi łzami, myslami, nie należę do takich osób... nie chcę więcej udawać, że wszystko jest ok... Wiem, że mam prolemy z jakimi boryka się 90% nastolatków w moim wieku, ale to są moje problemy i chyba powoli się do nich przyzwyczajam...
" to more than I can be.. "