Zawsze ogarniam ten syf tylko jak są jakieś zmiany, nie mogę go usunąć a co jakiś czas warto czytać i przeglądać ponieważ zawsze dojdę do wniosku że jednak te zmiany są raz gorsze raz lepsze ale działają :) Nie wiem czy to tylko czy aż okaże się kiedyś :). 
Teraz uświadomiłam sobie, że dobrze może potrzeba posiadania kogoś, potrzeba bliskości i potrzeba bycia potrzebnym jest potrzebna, ale tylko wtedy kiedy się ją w sobie rozbudzi albo co gorsze ktoś inny to zrobi. Jak wszystko co się budzi również zasypia - ja wolę tak jak teraz. Dużo nad tym myślałam ostatni  i napotkałam nawet w ciągu tych ostatnich dwóch miesięcy paru denerwujących ludzi, którzy nie rozumieją słowa nie, ale serdecznie im dziękuję bo znów wiem jacy faceci są męczący bożeeeee. Nie chcę już czekać na SMS-y z kolejnym usprawiedliwieniem, nie chcę myśleć czy to ma sens i nie chcę nienawidzić mojego nie zdecydowania zerwać nie zerwać, nie chcę musieć przemyśleć każdej wykonywanej czynności każdej nawet nie zaplanowanej rozmowy - tak żeby ta druga osoba nie miała problemów, nie chcę płakać po nocach i nie chcę mieć wspaniałych wspomnień które są okropnie fałszywe ale niesamowicie cudowne. I nie chcę już się za wszystko obwiniać i zwalać winy na siebie przepraszać za to co ktoś zrobił. Nie chcę być naiwna, teraz nie chcę - zoabczymy czy potrafię. Mam swoich chłopaków którym dużo zawdzięczam, nigdy bym się nawet nie spodziewała że im cokolwiek będę mogła zawdzieczyć:) Fakt że wkurzają mnie okropnie ale tylko czasem- częściej są kochani :) No i Kejti i Donka dziękuję ;*

Teraz uciekam :)