jeden rok drugi rok. i znowu jestem! :)
dużo się zmieniło, ja sama się zmieniłam. wyjechałam z naszego pięknego polskiego kraju.
dlaczego? z potrzeby indywidualnej zależnej ode mnie samej. czy żałuję? nie żałuję, tylko tęsknię. co mi to dało? wielkie życiowe ogarnięcie spełnienie i docenienie rodziny a przede wszystkim przyjaciół, niektórzy odeszli... ale Ci najważniejsi są i już wiem że zawszw będą, Oczywiście nie było cudownie i kolorowo bardzo długo zajęło mi odnalezienie tego właściwego miejsca na obczyźnie, wydawało mi się że będzie to Holandia w której spędziłamm pół roku...ale niestety nie.Owszem ten kraj jest cudowny najcudowniejszy,piękny, ułożony a ludzie są bardzo sympatyczni, ale ładna miska jeść nie daje. Obecnie jestem w Niemczech, to jak tutaj dotarłam co przeżyłam i co mnie ku temu przekonało powinnam opisać w książce, albo jakimś poradniku jak żyć żeby przeżyć. Od zawsze zapierałam się rękoma i nogami - ŻADNYCH NEMIEC, a tu już rok w Hamburgu. Tu też było ciężko.. polacy naprawdę potrafią wpędzić człowieka w kryzys, ale powolutku do przodu i teraz wszystko idzie ku dobremu bardzo dobremu. Moja nauka niemieckiego idzie w dobrym kierunku - zapisałam się do szkoły więc mam nadzieję że będzie jeszcze lepiej :) Odnajduję się w końcu we własnym życiu i rozumiem większość swoich decyzji. Przede wszystkim jestem z siebie dumna , przez ostatnie 1,5 roku poznałam samą siebie i swoje mozliwosci i całą masę cudownych ludzi. Mam nadzieję że to co osiągnęłam w tym momencie nie pójdzie na marne i bedzie tylko lepiej.
ŻYCZĘ WAM ŻEBYŚCIE TEŻ POTRAFILI CZUĆ SIĘ SPEŁNIONĄ/SPEŁNIONYM <3
buziaki z Hamburga :)