Że zwyczajnie sobie nie radzę
Nie umiem, nie potrafię
Że najbardziej czuję się sobą
Gdy zamykam się w szafie
Że razi mnie jasność poranka
Nie patrzę ludziom w oczy
Że wychodzę z domu tylko
Pod osłoną nocy.
Taaak, przyznaję się jestem winna
Taaak, dobrze wiem byłam inna.
Nie mam nic na swoją obronę
Oddam wam płaszcz i cierniową koronę
Niech o mój los rzucone będą kości
Niech mnie osądzą w imię sprawiedliwości!
_______________________________________________
Są wakacje.
Jestem lato.
Jestem na antybiotyku.
Zatoki fajna sprawa.
Narazie.
Kocham Cię.