wszystko po staremu :DDDD
udało się naprawić to co zepsółem :* ale o tym nie pisze dziś
czwartek - godzina 10 wpadam do roboty i szok - nie ma co robić :p o 15 szefunio każe przyjść na 21 i jazda do 9 rano --- rozładunek <24t maku> przepakowanie tylko 18 ton maku :d Luzik o 10 w domciu...
Piątek - godzina 10 - powrót z pracy,wyspać się i o 18 egzamin wewnetrzny na prawko :( OBLAŁEM 3błedy :( o 20 do roboty --- załadunek 30palet po 800kg , rozładunek znów 24t , przepakowanie 24ton , załadunek i o 13 do domu - wymiękam :D ostatni raz taki maraton
ale zato poniedziałek wolne :D wtorek chyba też cały --- luzik
damy rade :D
POZDRAWAIM all
PS. jak ktoś mnie poczestuje makowcem - zabije :p DOŚĆ MAKU JUŻ MAM
