Więc zaczynamy! Oto co się działo: poszliśmy do botanika. :p konie copowieści :P zdjęć ogólnie będzie więcej. Miałam taki kmin, żeby wziąść i tak po koleii historyjkę zrobić od wyścia ze skzoły do samego powrotu. NA ile ten kmin wypali - to się okaże. No cóż, pożyjemy zobaczymy. Na zdjęciu Gaweł (na pierwszym planie) i Filip (na drugim).