photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 7 PAŹDZIERNIKA 2012

Niepewność.

Niepewność wypełnia naiwność.

 

   

Można powiedzieć, że czuję się jak niepewne dziecko. 

Nie mam pojęcia, co przyniesie kolejny dzień.

Jak żyć, by udało się pogłębić niewinną znajomość, przyjacielskie rozmowy.

Kilka planów, które chciałam wcielić w życie w nowym roku, zdają się nie do wykonania.

Irracjonalne myśli mnie niszczą. 

Przebijają na wskroś moje serce i moją duszę.

Prosiłam jedynie o kilka rzeczy na nowy rok.

Miałam niewiele zachcianek. 

Przyszedł styczeń i udało mi się zrealizować jedną.

Nie w pełni, aczkolwiek na wszystko potrzebny jest czas.

Czasem spontanicznie wychodzi nam coś, co pozornie wydawało się nie do osiągnięcia.

Wydawać by się mogło, że wszystko ma określoną kolej, że nic się nie dzieje z przypadku.

Jednak kto mógł wczoraj rano powiedzieć mi, że wydarzenia przyjmą taką a nie inną formę? 

Kolejny raz gubię się we własnych myślach.

Ilekroć wydaje mi się, że sprawa jest jasna i prosta, dzieje się coś takiego, że chwytam się za głowę i na przemian krzyczę i płaczę z bezradności.

Zadaję sobie pytania, na które nie umiem w racjonalny sposób odpowiedzieć, a wyrzuty sumienia sprawiają, że serce mi pęka.

Łatwo jest mnie zranić.

Nawet bardzo łatwo.

Z początku wszystko wydawało mi się proste i jasne, ale im dalej w las tym ciemniej.

Im więcej o tym myślę, tym bardziej piecze mnie świadomość, że możliwe jest, iż moja naiwność kolejny raz została wykorzystana.

A to co było, okazuje się w tym momencie kolejną pułapką, jaką zastawił na mnie przewrotny los.

Pułapka śmiertelna, bo w im więcej z nich wpadam, tym trudniej mi stanąć na nogi.

Niepewność wypełnia naiwność, a ja jestem naiwna.

Naiwna, ufna, głupia.

Los robi ze mną co chce, a ja dziś boję się jutra.

Boję się konfrontacji, która pogrąży mnie jeszcze bardziej w moim odizolowanym świecie.

Świecie, który daje zarówno azyl, jak i nieprzerwaną samotność, bo im więcej czasu w nim spędzam, tym ciężej mi wydostać się spod odmętów morskiej piany życia i zaczerpnąć powietrza w płuca.

Widziałam wczoraj słońce, a dziś młyński kamień ściąga mnie głęboko w dół.

Jego ciężar zbliża mnie do dna mojego istnienia.

Do dna, od którego już nie będę miała siły koljeny raz się odbić.

Komentarze

klaudianet ciekawe refleksje :)
Zapraszam :)
07/10/2012 18:51:43
materialna Dziękuję.
Zajrzę. :)
07/10/2012 18:53:20
blooodalien pięknie;3
wpadnij <3
07/10/2012 18:51:18
materialna Dzięki.
07/10/2012 18:51:39
Zarejestruj się teraz, aby skomentować wpis użytkownika materialna.