Czas coś sobie podsumować, uwiecznić.
Ubiegły rok to nie zaczął się chyba najlepiej.
Ale skoro ktoś lubi spacerować po bagnach, to po co z Nią po nich podróżować ?
Stanowczy ja stwierdziłem, że pójdę po pewniejszym gruncie.
Dobrze ? Nie wiem, ale zabawki już dawno odstawiłem.
Chwilę później wojna. Wojna, w której poleglem, polegliśmy. Nigdy wam, ani Ciebie nie zapomnę !
Jakby tego było mało bez większych fajerwerków przeszedłem do okresu, gdzie odniosłem dosyć nieciekawą kontuzję. Wykluczenie do końca sezonu, zresztą przeciętnego, sprawiło, że chciałem powrócić silniejszy.
Wakacje całkiem fajnie przepracowane. Sporo jazdy rowerem i odrobina biegania zaowocowały. Nowy sezon, nowa posada w drużynie, nowe stroje. Nowy ja ? Zdecydowanie tak. Paradoksalnie pomimo iż cięższy to zdecydowanie lżejszy !
Lepszy ? Na pewno silniejszy duchowo, bardziej pewny siebie !
Końcówka roku mocno odczuwalna na zdrowiu. Fizycznie wyduszone chyba maksimum... Teraz to przywrócić do co najmniej starej używalności, ehh...
Będąc tak blisko być może największej życiowej głupoty... dobrze, że się pojawiłaś !
I kimkolwiek jesteś, już Ci sporo zawdzięczam i dziękuję !
No właśnie, kim Ty jesteś ?
I właśnie w ten sposób warto zakończyć podsumowanie tego roku i wejście w kolejny, miejmy nadzieję lepszy rok.
Czego i Wam życzę !
Pozdrawiam ! ;)