Dzisiaj o 2 w nocy wróciłem z Włoch.
Może niektórzy nei wiedzieli byłem na nartach, bo jak wiadomo po sezonie to o niebo taniej.
Ujmę krtóko było odlotowo.
Najeździć się szło do bólu piszczeli i ud.
Temperatura 15 stopni na "+" minimum w dzień, w nocy tylko 8 :D
Słońce to tak nawalało, że oczy aż bolały.
A widoki to takie, że dech zapierało w piersiach.
Niestety ta piękna sielanka się skończyła i trzeba było wrócić do mroźnego Zabrza gdzie na dzień dobry śnieg sypie ;/
Teraz trzeba wrócić do codzienności, ale kwiecień zapowiada się genialnie, bo aż 9 dni spędze na uczelni :D
Sentencja na dziś:
Jak walnąć geja w ryj, bo niby facet ale czujesz sie jakbyś kobiete bił