Dawno nie czułam się taka samotna. Co się stało? Wszyscy ludzie naokoło jakoś się rozeszli i nikt nie został mimochodem. Ciekawe po co w sumie. Żeby porozmawiać? Dobre, kiedy ja z nikim nie rozmawiam szczerze. Nie ma na świecie ani jednej osoby, która wie, co się ze mną dzieje i jakie są moje uczucia.
Jemu już na pewno nigdy nic nie powiem. Nie jestem jego rodziną. Nie jestem mu najbliższa. Nie mam żadnego prawa rościć sobie go. Na dobrą sprawę moglibyśmy być sobie obcy. Bo co nas łączy? Nic. Nie mamy wspólnych znajomych, nie bywamy w tych samych miejscach, nie dzielimy zainteresowań. Gdybyśmy się rozstali to już więcej bym go nie zobaczyła. Bo nie jesteśmy sobie bliscy. Owszem, spotykamy się, lecz należy oddzielić wspólne życie od reszty. Ja jestem zaledwie małym wycinkiem jego życia. Nie miesza mnie do swojej rodziny ani do swoich znajomych ani do swojej pracy. Wszystko co go otacza jest mi obce, a nawet on sam rozdziela swój czas pomiędzy mnie i resztę swoich obowiązków. Bo jestem takim właśnie smutnym obowiązkiem. Odwalić co trzeba i wracać do siebie, żeby nie przeszkadzała więcej. Wysiedzieć te kilka godzin i można znów iść do swojego życia. I spokój.
Inni zdjęcia: ... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24