photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 15 KWIETNIA 2012

Długo się trzymałam bez powiedzenia słówka. Prawie miesiąc żyję i udaję, że nic się nie stało a ze mną wszystko w porządku. Zastanawiam się w sumie, czy to nie prawda. Obiecałam, że nie uronię przeaz niego już ani jednej łzy. A trochę już popłakałam, więc naprawdę nie wiem, co ze mną. Uśmiecham się, bo to tak absurdalne, że nie da się tego wyjaśnić.

Przez rok było dobrze. Nawet jak ze mną zerwał pierwszy raz, było dobrze. Bo uwałaż, że dalej mnie kocha. A teraz? Teraz nie czuje tego samego, co jest dla mnie niezrozumiałe.

Odcięłam się od wszystkiego, co było z nim wspólne. Staram się nie jeździć na Stroszek bez powodu, byłam tam tylko raz i to przez Walasa. Wyrzuciłam go ze znajomych, z telefonu i staram się wyrzucić z życia. Ciężko idzie, ale kiedy trzyma się uczucia mocno na uprzęży, to jakoś da się je okiełznać. Trudno o tym nie mówić, a jeszcze trudniej zacząć. Moi przyjaciele zostali przyzwyczajeni do nie rozmawiania ze mną o sprawach istotnych dla mnie. Czemu miałabym to zmieniać? Tak jest wygodniej dla wszystkich, im nie musi być mnie żal, a ja nie muszę się czuć jak kretynka. Wszyscy są zadowoleni.

Zarejestruj się teraz, aby skomentować wpis użytkownika masterofthewind.