photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 8 LISTOPADA 2018

Gubię się w tym życiu. Ono wyciąga do mnie swoje macki, śliskie, zimne, nieprzyjemne, i pochłania mnie, wssysa w tą odchłań, z którą nie chcę się utożsamiać, od której chcę się odciąć, która nie jest częścią mnie - a jeśli jest, to oderwę ją, wyrwę ją z siebie, będę ciągnąć z całych sił, aż zostanie pustość na wieczność i na zawsze. Kłopot jest taki, że ja nie potrafię - chodzę na tą uczelnię, chodzę do tych wszystkich ludzi, czytam te wszystkie bzdury, ale      nie rozumiem. Nie ogarniam, nie kumam, nie łapię. Nie wiem o co chodzi w tym wszystkim, nie potrafię się odnaleźć. Wcześniej było tak: zdarza się ciężka sytuacja - okej. Znajduję punkt zaczepienia i chwytam się, a potem już się trzymam. Pode mną dzieją się różne rzeczy, niejednokrotnie straszne, ale ja jestem tu bezpieczna, bo trzymam się mocno. Teraz: zdarza się ciężka sytuacja (czyli to, co teraz wygląda na moje życie). Szukam punktu zaczepienia, to trwa długo, chwytam się lin (choć w mojej głowie - drążków) słabych, niestabilnych, więc spadam. Wspinam się raz jeszcze. I jak już złapię coś konkretnego, to nie mogę się utrzymać. Tu jest ta różnica. Cały czas jakieś moce mnie zrzucają, drapią po dłoniach, biją, ciągną w dół. Nie mogę się w spokoju chwycić i trzymać. Codziennie rano muszę sobie przypominać, że mam po co żyć, że to wcale nie jest bezsensu, że j a nie jestem bezsensu (jak to zrobić, skoro jasnym jest, że nasze ludzkie istnienie nie ma ani celu ani właśnie sensu). Ale to jest takie kurwa trudne. To jest męczące. Męczące jest chwytanie się każdego kolejnego oddechu. Nie wiem dokąd zmierzam. Idę przez te neony, przez park, koło pomnika - i płaczę. Widzę turystę o godzinie siódmej rano w Katowicach, robiący zdjęcia ulicy - od razu atak płaczu. Nigdy nie płakałam, a teraz? Wsiadam do autobusu z K, i mówię jej, że miałam małą depresję rano, że zastanawiałam się, czy mam jeszcze po co żyć i najchętniej znowu bym popłakała, ale przecież tak nie wolno, bo to miejsce publiczne a ludzie nie chcą się przyznawać do tego, że płaczą. Nie potrafię się odnaleźć. Nie potrafię wrócić do tego, kim byłam. Boże, ja już nie wiem kim jestem teraz, a tym bardziej, kim byłam wcześniej. To wszystko się krąży, toczy się, a mi się kręci w głowie. Mam dość. Codziennie mam dość tego wszystkiego. Ja nie dorosłam do dorosłości. Nie dorosłam do świata. Nie potrafię tu funkcjonować. Może nie każdy jest po to stworzony. Po to żeby żyć.

Komentarze

~totylkoja Życie nie wymaga przyjęcia postawy dorosłości, czy zdziecinnienia. Może się nam wydawać że jesteśmy tak dalece inni iż nie ma szans na to żebyśmy kiedyś zafunkcjonowali. Dla każdego jest tu miejsce. Co do sensu wiadomo dla jednych ono ma sens, inni jeszcze nie odkryli że się okłamują a ci którzy go stracili być może znów odnajdą inny, głębszy który znów ich wskrzesi, być może na jakiś długi czas. Moim zdaniem ono nie ma sensu ale warto go poszukiwać pod siebie, takiego spersonalizowanego, egoistycznego bo w końcu ważne żeby to coś nas napędzało, ubogaciło wewnętrznie. Warto poszukiwać choćby po to żeby na końcu znaleźć odpowiedź że nie ma ono sensu i dalej nie łudzić się i nie tracić czasu na rozmyślanie o tym. Wtedy można funkcjonować w oparciu o takie trwanie, jakby chciało się przetrwać z punktu a do punktu b, przeczekać tę grzybnię. Korzyść jest taka że zmienia się wtedy nieco podejście do pewnych spraw i człowiek z czasem robi tak żeby coś z tego brać dla siebie i żyć chwilą. Jest to jakieś rozwiązanie ale też trwa zanim tego się nauczymy. Później jest już relatywnie łatwiej i przyjemniej, znośnie z chwilami dla których warto trwać. Trudno w kilku zdaniach to wyłożyć. Chciałbym Ciebie kiedyś poznać, porozmawiać, czy posiedzieć w milczeniu obserwując otoczenie jak ciągle się śpieszy.
08/11/2018 21:32:19
invaluablememories Żyjąc nadzieją, że w końcu pojawi się KONKRETNY powód, konkretna chęć życia i cele by wstawać, żyjąc nadzieją, że nie będziesz musiała sobie przypominać codziennie, że masz po co żyć...
żyjąc nadzieją... :)
Dorosłość...też chyba nie jest dla mnie. Ale jest lepiej niż było x miesięcy temu.
Trzymam kciuki, aby takie dni nadeszły!
Pozdrawiam ciepło ! :)
08/11/2018 15:29:13