Przegrałam to życie. Inni wyjadą. Do Krakowa, do Wrocławia, na Wyspy. A ja zostanę na tym szarym, brzydkim Śląsku. Bez perspektyw, bez możliwości, bez przyszłości. Myślałam, że inaczej się to potoczy. Ale nie. Nie ma dla mnie innej drogi, utknęłam już dawno. Już teraz wiem, że nie jestem z tych ludzi, którzy coś osiągają. Jestem z tych, którzy nie marzą, a jeśli już, to tylko o tym, żeby pozbyć się świadomości. Zostanę tu, z tą sąsiadką, która nigdy nie obcięła włosów, z tym psem, który nigdy nie umrze, w moim małym pokoju z niewygodnym materacem, płacząc sobie do poduszki i nie odnajdując w tym ulgi. Obciążona tym lękiem, niepokojem. Długo myślałam, że jestem inna. Ale nie jestem, jestem dokładnie taka sama jak każdy nieudacznik.Tak już będzie do końca tego życia. Może w następnym mi się coś uda.