Były Chmielaki. Były piwa nie z tej ziemi. była czerwona twarz i pękający brzuch na kabaretach.
tłuste spiralki. Był Abradabowy koncert. Był Metalowy hiphopowiec. I był speed'owy autograf na wygranym kapeluszu.
Była pierwsza jazda. Była grruba pizza. Dziwnie pyszny kotlet. Było miło i przyjemnie. Żadnego trupa w szafie.
:D
On :*