Nie daje już rady , nie daje .. ;( ja go kocham , a on ma na mnie wyjebane ale czy to jest normalne ? Pisze że nie możemy razem być dla mojego dobra, przecież on nie wie że to wcale nie jest dla mnie dobre ... Ja pierdole takie dobro.. Chce o nim zapomnieć i nie umiem... Jaki jest sens mojego życia jak go nie ma?