Hej..
szczerze mówiąc mam dość diety.. czuję się fatalnie, przychodzi godzina 21,22 a mi się chce tak jeść, że masakra.. np teraz
przez cały dzień myślę o tym co zjeść, żeby nie być głodnym. i tak wygląda ta moja cała dieta. i wgl nie widzę po sobie żebym cokolwiek schudła :( chcę już te jebane 60 kg.. czy to takie trudne? ;/
w dodatku, nie ma żadnego owoca, ani warzywa w moim domu, MASAKRA! i mleko tez sie konczy.. musze spytac taty czy nie mozemy pojechac jutro na małe zakupy bo bez owócow itd nie wyrobie
dzisiaj byłam na urodzinach i nie zjadłam prawie nic prócz małego kawałka arbuza (taki jakby saszłyk) i jedną delicję (56 kcal)
ogólnie bilans wygląda tak:
ś: 2 kromki chleba (170 kcal) + 4 plasterki salami linessa (44 kcal) + satino 0% tł coś koło 80 kcal
o: 7 paluszków rybnych (385) chyba pół łyżki oleju (40 kcal?)
k: szklanka mleka (75?) i płatki kangus (ok 170 kcal)
+ maca 35 kcal
suma: 999 :D / 1000 kcal
ale wybaczcie, zjebie ten bilans bo ide po twaróg ze śmietaną bo nie pójdę spać wcześniej jak 2-4 więc dojdzie około 100 kcal ale mam to w dupie, i tak nie chudne.
na ćwiczenia wgl nie mam ochoty ;/
zrobię może 50 przysiadów i 50 pół brzuszków.. zawsze coś..
Inni zdjęcia: Nad morzem patkigdZ Koszyczkiem patkigdTorcik patkigdnowy keris25.05.2025 evenstarLot samolotem bluebird11... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24