Witajcie wszyscy dawno mnie tu nie było. A może dlatego, ze działo się tyle dobrego i złego na ten sam czas, ze aż szkoda gadać o tym. Na szczęście pomału się wygrzebujemy z bagna i przestaje się stresować.. Znalazłam również prace, wiec jestem zadowolona. Jedynie co to oczywiście dieta zawalona na całego, przez problemy nawet nie miałam ochoty myśleć o tym żeby sobie czegoś odmawiać.. Również zauważyłam, ze mój partner ciężko znosi dietę i wcale mi to nie pomaga, ale ! Znów tu jestem i się nie poddaje, czuje znów motywacje. 2 Dzień bez słodyczy, regularne posiłki. 2 litry wody. Z sprawnością fizyczną troszkę gorzej niestety nie mam za bardzo czasu, jedynie spacer z dziećmi. Baardzo bym chciała zacząć chodzić na basen, są grupy zumby i aqua aerobiku ! Niestety nie mam z kim dzieci zostawić gdyż te trening odbywają się wieczorami. Nie długo moja mama się tu przeprowadzić to siłownia i basen ! Już się nie mogę doczekać, nie mogę się doczekać, żeby się czuć lepiej.. Na zdjęciu mój obiad dzisiejszy, czyli leczo, z ciemną bułką i light mozzarellą. Życzę wam miłego wieczorku :*