Dzień dobry !
Humory mam nadzieję, że dopisują???? :) Wpadam się zameldować :)
22.07 zaczęłam swój nowy rozdział ! Tak jak pisałam ostatnio, mam wszystko
'podane na tacy'. Pozostaje mi tylko stosować się do wytycznych.
Na zdjęciu mój któryś tam z kolei obiad. Uwierzcie, że jestem w szoku, że będąc
na diecie można chodzić najedzonym ! Nie mam zachcianek, nie czuję głodu, nie
ciągnie mnie do 'złego'. Mam na tyle swobodną rozpiskę, że mogę codziennie jeść co
innego. I chodzić najedzona. Oby przełożyło się to na efekty :) Póki co czuję się
o wiele lżej 'na żołądku', nie ssie mnie głód, w zupełności wystarcza mi to co sobie
przygotuję. Czasem mam wrażenie, że już nie dojem ! Taki psikus, jednak pełny talerz
dobrych kalorii = najedzony szczęśliwy człowiek :)
Dziś dzień 6ty diety. Jak mi idzie? Czujecie mój entuzjazm i motywację czytając moje słowa?!
To powinno zobrazować Wam jak bardzo mi zależy i jak bardzo pasuje mi
ta dieta :) Na prawdę czuję że żyję ! Oby dalej szło równie gładko jak na tym 'początku
początków' :) Korci mnie by się zważyć, ale nieeee. Poczekam. Poczekam do chodziaż
2tyg od rozpoczęcia diety - tak jak mówiła dietetyczka. Nie chcę się rozczarować :)
Przecież czuję się rewelacyjnie, po co mam psuć sobie humor?? :)
Która walczy ze mną? Przyznać się :) Trzymam mocno kciuki!
Nie jestem w stanie Was wszystkich czytać i odwiedzać, ale wiedzcie, że
jestem z Wami myślami :) Pozdrawiam !!! Zamelduję się znów niedługo :*
BUZIAKI :*