HOP HOP ! DZIEŃ DOBRY :)
Czy ktoś mnie tu jeszcze pamięta ??
Nie było mnie bite 62 dni. Dwa miesiące. Szok jak ten czas leci :O !
Przez ten czas wiele u nas się działo i dzieje. Zaraz po świętach rozchorował się
Maksior, męczyliśmy się chyba z 3 albo 4 tygodnie. Potem dostał jakiegoś uczulenia, które
ciągnie się mu już od miesiąca ponad... Nadal nie wiemy na co.. Mamy leki, smarujemy itd,
są dni kiedy jest ok, a bywa tak że jest cały na plecach i brzuchu wysypany. Poza tym
od 10.02 przestałam jeść słodycze :P Mój wróg nr 1. Przytyłam do tego stopnia, że
musiałam powiedzieć dość. Wiem wieeeem.. powiecie.. że to nie raz już tak postanawiałam..
Ale w związku z tym, że ludzie sobie postanawiają różne rzeczy z okazji odliczania do Świąt..
to też odliczam ;) i dzielnie się trzymam. Na wadze ubywa także póki co zapał u mnie nie mija.
Mam zacny plan zbierać na nowy rower i na wiosnę ruszać z Maksem na wycieczki. Przynajmniej
jakiś tam wysiłek będę miała. Bo pogoda to nie zachęca do wychodzenia z domu.
Daje nam nieźle popalić, śnieg, słońce, deszcz, mróz, ciepło i tak na przemian, w kółko.
Ostatnio było 15st, ale cóż z tego jak wiało tak, że młodemu głowę by chyba urwało... To nie dla mnie
taka pogoda, a tym bardziej dla malucha ;)
Tak w wielkim skrócie napisałam co u nas. Nie da się opisać 2mscy w kilku zdaniach.
Chciałabym abyście trzymały za mnie kciuki ;) bo na prawdę w końcu chcę coś zrobić raz,a dobrze. ;)
Pewnie znów się odezwę za jakiś czas, być może pochwalę jakimś tam efektem :) Chciałabym hehe.
Pozdrawiam i przesyłam buziaki !!! :)