Miesiąc diety za mną, zdarzały się grzechy typu jedzenie na mieście, piwo i chipsy więc wynik nie jest aż tak zły bo 2,3kg bez żadnych ćwiczeń. Koniec sesji= powrót na siłownię, dzisiaj lecimy w końcu :) W poniedziałek wizyta u dietetyk zobaczymy jak wyniki wyjdą u niej :)