Siedzę wpatrując się w monitor i próbuję wymyślić cokolwiek sensownego, co mogłabym wystukać na mojej czarnej klawiaturze. Siedzę i dochodzę do wniosku, że cokolwiek napiszę to nieważne. Żeby coś zrozumieć, trzeba czytać z moich oczu. Z oczu, które nawet śmiejąc się są piekielnie smutne. Siedzę i bez skutku wyczekuję jakiejkolwiek wiadomości od Niego, piekielnie tęsknie za Nim. Mam tyle mu do powiedzenia, tyle się dzieje, tyle zmienia, ale jak co ja mogę, chcieć a móc, tyle dzieli nas kilometrów. Haha, jestem taka dziwna, siedzę i się śmieję. Świat jest śmieszny. Mój sąsiad dziś jedzie na wczasy do zakładu psychiatrycznego, sądzę, że przy okazji mogłabym mu dotrzymać towarzystwa, dobrze by mi to zrobiło. Tęsknie za szwedzkimi jogurtami z lidla i mrożonymi bułkami i nektarem z pomarańczy, narzekam. Myślę sobie kim jak tak naprawdę jestem. Wiecie, to takie urocze, że ja się produkuję, a czyta to 1/6 odwiedzających mnie osób. Urocze jest też to, że piszę dziś bezsensu, tak po prostu, żeby coś napisać. Myślę, że chcę Ci powiedzieć, że Cię kocham, ale nie umiem i właśnie dlatego nie lubię siebie wcale.
Poszłam tam z nadzieją, że Cię spotkam. Że zobaczę Cię choć przez moment, ułamek sekundy... Siedziałam z nadzieją, że obdażysz tym ciepłym spojrzeniem, poczuję Twój dotyk, zobaczę Twój uśmiech... Ale Ciebie nie było, siedziałam sama, a wokół mnie pełno osób. A ja... A ja wpatrzona w martwy punkt na scenie, która dla moich oczu była pusta, choć grał zespół... Czułam tylko, że moje oczy zachodzą łzami, wokalista zapowiedział piosenkę dla swojej dziewczyny... Czułam, że wzrok wszystkich ludzi na publiczności jest skierowany na mnie, choć tylko nieraz ktoś na mnie zerknął... Brak cząstki mnie rozrywał mnie na kawałki, powodował, że moja dusza krzyczała. Ktoś mówił do mnie jakieś słowa, ktoś na mnie patrzył i uśmiechał się, a ja... Ja nie słuchając tych słów zerwałam się i poszłam. Uciekłam przed ludźmi, choć chciałam uciec przed sobą. Nigdy nie czułam tak ogromnej chęci zapadnięcia się pod ziemie. Przez otwarte okno słysze, jak z parku dobiega dźwięk gitar, przez otwarte okno w moim sercu widzę jak, jak wcale nie potrzebujesz mnie by być...
Inni zdjęcia: Przygoda na greckiej Evii 4/4 activegamesPrzygoda na greckiej Evii 2/4 activegamesPrzygoda na greckiej Evii 3/4 activegamesPrzygoda na greckiej Evii 1/4 activegamesOkno felgebelCiekawa cegla felgebelCiekawa latarnia felgebelGryzmoły felgebelGryzmoły felgebelM.M martawinkel