do mnie mów bo ja chcę twoje słowa jeść
każdej nocy przecież karmię się Twoimi słowami takimi wyimaginowanymi w głowie szepty anielski głos Twój jak kojące dźwięki harfy delikatne jak trzepot motylich skrzydeł muskasz nimi moje policzki lekko czerwone po których spływają łzy strumyczki rzeki rwące cierpiące a w powietrzu tylko mgła i księżyc modlący się o moją duszę