Małżeństwo cd 4
Po zjedzonym obiadku czas na pierwszy taniec. Była trochę trema bo nie mieliśmy ani jednej próby. Szliśmy na żywioł. Tańczyliśmy do piosenki ,,magiczne słowa'' Brzozowskiego. Jedyny jaki plan mieliśmy do tej piosenki to mąż miał dać białą róże przy słowach a dał ją na koniec ze względu, bo świadkowie o niej zapomnieli i dopiero na koniec im się przypomniało. Ale dla nas było super. My w kółku a wszyscy na nas się patrzyli. Cudowne uczucie. Potem zaczeły się tańce i rozmowy z rodzinką i bliskimi. Nie będę opisywać tańców bo miejsca by nie starczyło. Mogę jedynie powiedzieć że po drugim tańcu Martulla nadepneła na suknie i kawałek materiału poszedł. ;) - na szczęscie chyba ;) . Po kilku tańcach fotografi wzieli nas na dwór i ustawiliśmy się do zdjęcia. Tańce, tańce i rozmowy z rodziną itd.
Przyszły oczepiny- z orkiestrą mieliśmy co innego ustalone a co innego wyszło w sobotę ponieważ w piątek wieczorem przed weselem fajny film widzieliśmy. Tylko tam było widac że para sobie to ustawiła - my natomiast nie- i co wam powiem że po ponad 6.5 roku ja nie poznałam mojego męża a mój maż nie poznał mnie ;)
Wybierało się od Panny młodej 5 osób i od Pana młodego 5 osób. Panu młodemu się zawiązało oczy a my dziewczyny wydawaliśmy dzwięki zwięrząt np krowa, wąż, owca, kotek, pies :d Zgadnijcie kim byłam
A u meża już zbytnio nie pamiętam wiem że mój był małpką i go nie poznałam <3 będzie śmiesznie na płycie ;) potem była druga zabawa ej wiecie że już teraz nie pamiętam jaka ? coś mi się kojarzy ale nie pamiętam.
A to już dzisiaj miesiąc po ślubie<3
10 WRZEŚNIA 2017
3 WRZEŚNIA 2017
15 SIERPNIA 2017
15 SIERPNIA 2017
14 SIERPNIA 2017
28 LIPCA 2017
13 LIPCA 2017
10 LIPCA 2017
Wszystkie wpisy