Matko boska wczorajsza impreza to byl armagedon.... najlepiej i najgorzej na raz.
Dzis caly dzien sprzatanie, popoludnie z Szymonem, Domi, Karolina, Erykiem, Bartkiem i Robertem ;)
niby tylko miesiac szkoly a tak mi sie nie chce;/
Aby matma i z banki.
Trzeba to ogarnac.