photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 10 MARCA 2017

112.

Deep down I know love is everything

what is supposed to heal me...

 

Ciągle próbuję trwać pomiędzy tym wszystkim, co mnie otacza.

Tak wiele czasu minęło i tak wiele rzeczy uległo zmianie,

albo ciągle się zmienia...

Są zmiany, których nie potrafię zaakceptować, albo nie chcę,

ale chyba to jest jedyna droga

do znalezienia wewnętrznego spokoju...

Ostatni fundament musi runąć,

aby móc zacząć budować od nowa...

Codziennie mam wrażenie, że wszystkie fundamenty mojego życia runęły już dawno. Boję się przyszłości, tego wszystkiego co przyjdzie mi jeszcze znieść. Boję się, że się poddam...

Nie mogę, chociażby dla tych, którzy we mnie wierzą... którym jestem coś winna - dozgonny dług wdzięczności...

Czy podołam?

 

Dawno temu już chyba zatraciłam pokorę.

Może nigdy jej nie znałam.

Może pojmowałam ją w sposób niewłaściwy.

Mimo wszystko wrażenie, że nie pasuję

towarzyszy mi nieustannie.

 

Pragnę dobrego życia, a marnuję tak wiele szans.

Już dawno mogło być inaczej,

ale nie jest, bo zbyt wiele rzeczy mnie zniewala,

przytłacza, ciągnie ku ziemi -

niebezpiecznej i niedoskonałej...

 

Nie mam pojęcia, dokąd to wszystko zmierza

ani co przyniosą decyzje, które podejmuję -

te dobre i te mniej odpowiedzialne...

Podobno przypadków nie ma i wszystko dzieje się po coś..

Ale może powinnam być w innym miejscu życia

niż jestem teraz?

Pomóc mamie, żeby nie było tak ciężko

i podle jak czasem bywa?

Jestem jej to winna.

Za życie, miłość i poświęcenie.

Kochając, człowiek przetrzyma najcięższy ból,

bo wie, że warto...

wie, że jest dla kogo...

Może studia powinny poczekać...

Może moje miejsce jest gdzie indziej...

Ale przywiązuję się powoli - do ludzi, otoczenia

 i to znowu mnie zgubi.

Wmawiam sobie rzeczy i wyobrażenia, które jak zawsze zakończą się zawodem...

 

Bo marzenia ludzi takich jak ja nie spełniają się.

Jestem jakby po drugiej stronie...

i nie mam siły za to przepraszać...

Za swoją inność, serce pełne winy i zamieszanie w umyśle.

Być może to moje prawdziwe ja -

poranione i samotne z rozstrzaskanym sercem,

któremu nie prędko przyjdzie się posklejać w całość.

Upadki ciągle kształtują mój charakter.

Mimo wszystko tęsknię do wolności, dzieciństwa,

prawdziwych przyjaźni, których dziś już nie ma...

Życie jest smutną historią.

 

 

Nie chcę już więcej umierać, rozpaczać i tęsknić.

Chcę stanąć na nogi i żyć dobrym życiem,

znaleźć swoje miejsce na ziemi - spokojne i takie moje,

żeby dom był Domem

i żebym mogła ze spokojem i pokorą odchodzić z tego świata,

już bez tęsknoty za nim,

żebyś coś kiedyś ogrzało moje serce i nauczyło mnie kochać

i wybaczać..

Bo dawno temu zatraciłam już to wszystko.

 

 

 

"Nie jest perfekcyjna, Ty też nie jesteś, razem też możecie nigdy nie być doskonali, ale jeżeli potrafi Cię rozśmieszyć,

skłonić do myślenia i przyznania, że jesteś człowiekiem

i popełniasz błędy,

zostań z nią i daj jej jak najwięcej..."

Zarejestruj się teraz, aby skomentować wpis użytkownika martyn16.

Informacje o martyn16


Inni zdjęcia: Rusałka admirał na dobranoc :) halinam... maxima24... maxima24... maxima24Testowy wpis nigdyci... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24