fota z Wysokiego Koła... było zajebiście, opierdalaning i śmichy i chichy z debilami :D
i pozdro dla mhm.... no właśnie :D:*
Ostatnio zawalone dni, szkoda gadać... testy, poszły nawet dobrze, ang prawie 100% więc do przodu xD weekend to samo... nawet nie chce mi sie pisać co robiłam... ale tyle zająć niestety zrobiło szkody na moim zdrowiu;/ w sumie już jest lepiej ale chyba trza zahaczyć o lekarza:/
aaa no i sobotnie ognisko udane, poza małymi szczegółami...
Pozdro dla wszytskich tamm zgromadzonych i pokój wszystkim zmarłym tam duszą.
Wiecie co?
Zawiodłam się. Cholernie się zawiodłam...ale ide do przodu. Wiadomo że szkoda tego co było, bo było wiele, wiele pięknych chwil, ale jak to Magik śpiewał...CHWILE ULOTNE.
Zawsze coś się kończy, a coś się zaczyna... i nie ma co z tego powodu rozpaczać, bo jeszcze wszytsko przed nami nie? Wiem tyle, że ja nie będę miała czego żałować...i przyjmować żałujących też NIE BĘDĘ.
STO lat ŻYCIA.
pozatym, jeszcze troche i czas wolny i wakacje i będzie zajebiście i to sobie obiecałam <3
mam nadzieję że nasza prc sie wkońcu ogarnie, w sumie mało brakuje:) i jedziemy z koksem robiąc zajebiste meloo, a jak :D
Pozdro dla Was wszystkich!!!!!!:*:*
P.S.
nigdy się nie zakochujcie.