Kurde, już w przyszłym roku będę bronić licencjat. Do końca kwietnia muszę wybrać specjalizację i promotora, a nie mogę się zdecydować. Bezpieczeństwo publiczne czy zarządzanie kryzysowe? Niby po bezpieczeństwie publicznym mam więcej opcji, bo mogę pracować w służbach mundrowych, a mnie najbardziej intersują agencje celne. Chociaż z drugiej strony chciałabym znaleźć się w sztabie zarządzania kryzysowego, takie moje małe marzenie. Również planuje iść na studia podyplomowe z zarządzania kryzysowego, więc może teraz to bezpieczeństwo publiczne. Planuje studia podmylomowe, a nie mam nawet licencjatu! Czy tylko ja tak daleko wybiegam w przyszłość? Poza tym byłam na rozmowie kwalifikacyjnej, więc możliwe, że zacznie być w moim życiu jeszcze lepiej niż jest teraz. Jestem dobrych myśli, bardzo dobrych. Czy przeprowadzka do Warszawy to zły pomysł? Zastanawiam się nad tym coraz częściej, bo tutaj za dużo mnie nie trzyma, w sumie prawie nic. Na studia i do ortodonty mogłabym dojeżdzać, bo przecież niedługo się jedzie pociągiem czy busem do Łodzi. Przestałam się przejmować i smucić przez innych, bo szkoda mojego życia i czasu na pierdoły. Idzie wiosna, więc na mojej duszy też musi być lżej. Coraz częściej też myślę o ślubie i nie wiem, czy chciałabym go w Łodzi. Może ślub w Końskich? Sądzę, że było by dużo taniej, a nocleg i autokar nie powinien być majątkiem. Musimy to przedyskutować. Czy jestem szczęśliwa? Cholernie! Dawno się tak nie czułam, a po zrzuceniu zbędnego balastu - odżywam na nowo.