Wczoraj obcięłam włosy i cały dzień chodziłam z czerwienią na ustach.
O dziwo bardzo dobrze się czułam! :)
Zaliczyłam bezpieczeństwo informacji jakimś cudem.
Przede mną jeszcze dwa w miarę proste zaliczenia, a potem mega ciężkie cztery egzaminy!
Poradzę sobie jakoś, a potem czwarty semestr zleci niewiadomo kiedy i jak.
Odkładam na prawo jazdy, czas się zmobilizować i zacząć rozwijać, posiąć nowe umiejętności.
Może jakiś kurs by się przydał. Może jakaś nauka języka. Kto wie...
Poszłam w środę na fitness, umieram.
W poniedziałek kolejna porcja ćwiczeń i wylewanie siódmych potów, ale bardzo to lubię.
Czuję się po nich szczęśliwsza niż przed, rzeczywiście poziom endorfiny we krwi wzrasta :)
Chodakowska ma rację jednak!
Jestem szczęśliwa, cholernie szczęliwa!