Klębek wełny splątany
Wciąż otwiera moje rany
gdzieś się tam już poplątałam
bac sie juz niepotrafie co przeroslo mnie po trawie
splatanych suplow nie malo
dwa wyjscia z tej sytuacji
klebek welny ten rozplatac
czy odwagi mojej starczy?
nie mam jeszce takiej tarczy
chce sie dalej angarzowac
cos nowego wybudowac
znora zas mnie znow dopadla
w samozachwyt popadla
polecialo z grubej rury niezaklejew juz tej dziury
sen dostalam dzis od diabla
lekam sie juz tego szczerze
bo w twa dobroc nieuwierze
tlumaczylam ciagle sie
by w twe serce wtulic sie
drugie wyjscie z sytuacji
zerwac suply
tego niechce widac po mnie
cudownego faceta poznalam
i na starcie przegralamn
ranic potrafie a pozniej zalowac
zamiast odrazu dobro budowac.