Oto moje racuchy, co prawda nie są takie jak od babci, ale też są pyszne, aż się uszy trzęsą :)
Jakoś u nas leci, wszystko powoli się stabilizuje. Pracujemy, żyjemy, spacerujemy, poznajemy coraz bardziej okolice. Wczoraj byliśmy w polskim sklepie, super było zobaczyć polskie produkty! Achhh - jak w domu! :)
Tymczasem odpoczywamy i o 18 do pracy :*