Jest plaża ! Są mordeczki ! czyli jest CAMPUS :D
Cud! Malina! ajajaja :D
Cięzko odnaleźć się w niecampusowej rzeczywistości...gdy nie ma pobudki o 8.20, gdzie nie je się śniadanka o 9.45, nie idzie do sklepu o 10.30 zachaczając o śpiący Albatros, gdzie nie biegnie się na beach party o 12, gdzie nie je się ''pycha'' obiadu o 16.00, gdzie nie idzie sie na impreze pod namiot o 22 a wraca o 5 nad ranem...To już nie te litry %%% wypijane całymi dniami i nocami..nie te gadki, śmiechy i mordeczki ... bleee :D
Trzeba wybrać się do Wrocławia...zeby troszke nadrobić klimat :D
ale to już NIEBAWEMMMMM ;D