Nie wiem, co mam napisać.
Byłam u pielęgniarki we wtorek i powiedziała mi, że mam nadwagę.
Oczywiście momentalnie był atak histerii.
Przesiedziałam w łazience 2 godziny.
Wzięłam się za siebie.
Nie bede tutaj pisac bilansow ani nic takiego, bo nie mam na to czasu.
Przygotowuje sie do matury.
Cale ferie spedzilam nad polskim, ktory jest moją kulą u nogi.
Co do wagi, to moim celen nadal jest 55 kg.
W tej chwilii... tzn we wtorek było 75,5kg.
Będę się ważyła co tydzień we wtorek, żeby widzieć efekty.
Skoro ważyłam już 61kg, to teraz też mi się uda.