Aż trudno mi uwierzyć, że po tamtym związku,
nadal potrafię kochać, być wierną i szczęśliwą.
W stałym związku.
Z takim stażem.
Bo już nie wierzyłam.
Bo już nie chciałam.
A jednak kocham.
I jestem szczęśliwa.
I chcę, by twało.
A dzisiaj spotkałam kuzyna tamtego faceta.
Nadal do mnie zarywa, choć jest przed 40stką.
Ucieszył się, że nie jestem z tamtym facetem.
Ble, no.