Mała historia niedzielnej wycieczki było cudownie :)
<wiem jakoś nie jest piękna :( >
Dziś za oknem pohmurno i chłodno :/ takiej pogody to nie lubię
no ale czekam byle do po 18.00 wtedy Ł. wraca z pracy :D
wczoraj zawziełam się i zrobiłam krokiety z kiszoną kapusta i pieczarkami :)
i 3 inne bo farszu brakło do tych ostatnich dałam po 3 plasterki wędliny i ser tostowy :)
wyszły przepyszne począstowaliśmy Kolegę z pokoju obok Węgra przyszedł i później podziękowała bo było bradzo pyszne w przyszłym tygodniu może zrobie jesze ale w większej ilości :D hihi
dziś na obiad robię tylko zupę ogórkową :)
planuje tez wyjśc na zakupy bo w lidlu sa faje rozmy silikonowe do pieczenia z odczepianymi ścianami bocznymi :) ciekawe czy coś jeszcze będzie jak pójdę po południu :)
a wieczów idziemy do Polaków którzy mieszkają piętro wyżej bo jeden z nich ma imieniny :)
coraz bliżej weekend ciekawe co knuje mój mąż bo wczoraj coś wspominał ale w pewnym momencie ugryzł się chyba w jężyk bo się zaciął i nie chciał nic mówić hehe :)
ja już obiecałam ze na weeken zrobię naleśniki na słodko :D
kawa dopita czas się brać za obidek :)
miłego dnia :D:D