Znów mam to wrażenie, że wszystko dzieje się skrajnie szybko, a jednocześnie chwile ciągną się w nieskończoność. Jakby kolejne sekundy pod wodą. Niby zbliżam się do powierzchni i już niedługo będę mogła zaczerpnąć świeżego powietrza, ale moje ciało zaczyna się już wić i skręcać od środka, błagając o odrobinę życiodajnego tlenu.
A Ty mi go dajesz. Jednym zdaniem. Ba! Dwoma słowami. Przecież tak niewielki masz na to wpływ... Mimo to cieszę się jak dziecko. Zabawne.
Wszystko jest w porządku. Nawet bardzo w porządku. Jakoś nie chce mi się w to wierzyć. Mam wrażenie, że zaraz się wszytko popsuje. Ale czy to teraz ważne? Wreszcie zrobiłam to najważniejsze. I prawie dostałam pracę. Co prawda czeka mnie taka harówka, że japierdziu i jeszcze trochę, ale będzie dobrze. Musi być.
No i zdam z niemieckiego ^^ Sukces.
Piątek, piąteczek, piątuuuuunio!!! Z Kacperkiem moim kochanym do Moto :3 Opijamy 17 latek. Będzie śmiesznie.
Ciekawe ile osób będzie pamiętało... Pomijając te, którm na RyjKsiążce wyskoczy "Martyna (...) dzisiaj obchodzi urodziny."
Mniejsza.
20 kwietnia koncercik! <3333
A jutro bierzmowanie o_O
Matko, jak ogarnąć, że czekałam na to 3,5 roku i to już jutro?
Boże, piszę jak ONA :/ Koszmar. Już nie piszę xD