Zgombrowiczujmy się!
Uwolnijmy się od formy, stańmy na środku ulicy i głośny i wyraźnie krzyczmy dupa dupa dupa dupa! Przeliterujmy to słowo. Zróbmy pojedynek na miny, może to nas uwolni od uczuć, od formy, od konwenansów. Dajmy w twarz komuś, kto nas wkurza. Bo czemu nie!?
Gombrowiczu, mój mistrzu antyformy, daj mi poznać tajemnice odformowienia się. Naucz mnie porzucać konwenanse. Naucz mnie lać parobka, naucz mnie całować wieśniaka.
Dopiero w chwilach takich jak ta. W chwilach całkowitej deformacji ducha rozumiem Gombrowicza, i rozumiem zachwyt jego zachwycieli.
A potem znowu wszystko przemija, i znów słysząc Gombrowicz, odpowiadam
Dupa, a nie Gombrowicz.
Z całym szacunkiem dla Pana G.