Pozostałe zdjęcia widoczne dla użytkowników posiadających konto PROKup konto PRO
Informacje o martinii51
O sobie: Dwóch mężczyzn, obaj bardzo chorzy, byli w tym samym pokoju,
szpitalu.Jednemu wolno było siadać na łóżku, każdego popołudnia na
godzinę, żeby ułatwić mu odprowadzenie wody z płuc. Jego łóżko było na
wprost jedynego okna. Drugi musiał cały czas leżeć na wznak. Obaj rozmawiali godzinami,rozmawiali o swoich kobietach, rodzinach,domach, pracy, pobycie w wojsku,gdzie byli na wakacjach. Każdego popołudnia, kiedy mężczyzna z łóżka przy oknie mógł usąć, opisywał swojemu sąsiadowi wszystko co widział przez okno.Człowiek z drugiego łóżka zaczął czekać na te godziny, kiedy jego świat się powiększał i nabierał życia o wszystkie zdarzenia i kolory świata zewnętrznego. Okno wychodziło na park z cudownym jeziorem, kaczkami i łabędziami pływającymi po nim, a dzieci puszczały kaczki.Młodzi, zakochani spacerowali trzymając się za ręce, między kwiatami o wszystkich kolorach tęczy.
Wielkie drzewa ozdabiały pejzaż i w oddali można było zobaczyć piękny
widok z miastem w tle.
Kiedy mężczyzna w oknie opisywał to wszystko z najmniejszymi detalami, ten
z drugiego końca pokoju, zamykał oczy i wyobrażał sobie ten idylliczny widok. Pewnego gorącego popołudnia opisał paradę, która przechodziła. Mimo,że nie mógł słyszeć orkiestry, widział ja oczami wyobraźni, tak jak ją opisywał człowiek w oknie swoimi magicznymi słowami.
Mijały dni i tygodnie. Pewnego poranka, dzienna pielęgniarka przyszła żeby
ich wykąpać i znalazła mężczyznę od okna martwego,zmarł podczas snu.
Wezwała pomoc i zabrano go.
Drugi tak szybko, jak tylko uznał to za stosowne, poprosił o przeniesienie
na łóżko przy oknie. Pielęgnarka zgodziła się i po upewnieniu się że jest
mu wygodnie wyszła z pokoju.
Wolno i z trudnością mężczyzna podniósł się na łokciu, żeby rzucić pierwsze spojrzenie na świat zewnętrzny, wreszcie mógł zobaczyć go sam.
Obrócił się powoli i spojrzał przez okno przy swoim łóżku... i zobaczył
białą ścianę. Mężczyzna spytał pielęgniarkę co mogło kierować zmarłym żeby
opisywać tak wspaniałe rzeczy przez okno.
Pielęgniarka powiedziała, że człowiek ten był niewidomy i że
nie mogł widzieć nawet ściany i podpowiedziała mu: \"może chciał pana
podtrzymać na duchu?\"
Jest bardzo łatwo uczynić szczęśliwymi innych, nie ważne jaka jest
twoja własna sytuacja. Ból dzielony, jest o połowę łatwiejszy do
zniesienia, ale dzielona radość jest podwójna.
Jeśli chcesz się czuć bogaty, opowiadaj o wszystkim co masz
i czego pieniądze nie są wstanie kupić. \"Dziś" jest prezentem, dlatego nazywa się go terażniejszością\".