już jest dobrze ( chyba dobrze ) z włosami . ;D. przynajmniej na razie :). właśnie słucham sobie HUMANOIDA ANG. Z KONCERTÓW . I trafiło na ZOOM INTO ME. Jest to śliczna piosenka. Wolna, spokojna, mówiąca o przeżyciach. Bardzo ją lubię, mimo, że moją ulubioną jest 'Don't jump'. :).
Coś mi się rozwala z fbl'em chyba. Nie chciał mi zdj. wgrać -.-". A to dupek! :!. xD.
No ale nic...
na razie mi się nie chce nic pisać.
Teraz... rozpływam się w refrenie ZOOM INTO ME.
Zoom into me
Zoom into me
I know you're scared
When you can't breathe
I will be there
Zoom into me
tak... zoom into me... bitte...
+ www.seehearfeelkaulitz.blox.pl <--- nowa cz.
jeśli miałabym możliwość
spełnienia jedego marzenia,
nie wybrałabym bycia z nim,
bo wiedziałabym,
że to nie jest prawdziwa miłość,
byłaby to tylko moja inicjatywa...
dalekie od rzeczywistości są tylko piękne marzenia...
'Siedziałem na parapecie, przy otwartym oknie w swoim pokoju. Nawet nie zauważyłem, kiedy pierwsza słona kropla łzy spłynęła po moim policzku. Po niej nadeszła następna, i kolejna... Dopiero teraz zdałem sobie sprawę, że płaczę. Zdałem sobie sprawę, że płaczę przy otwartym oknie w środku nocy. Nie przeszkadzało mi to. Wręcz przeciwnie. Chłodne powietrze, które otulało moje ciało próbowało wyswobodzić wszystkie te niechciane uczucia, emocje... Najgorszy ze wszystkich był ból. Nie fizyczny, który jednak powinien dawać się we znaki po ostatniej bójce, lecz ten drugi; psychiczy. Nie chciałem o niej zapomnieć. Nie chciałem zapomnieć o tej jedynej osobie, która była dla mnie tak ważna. Nigdy jej nie zapomnę, przynajmniej staram się nie zapomnieć. Staram się nie zapominać jej dotyku, jej chłodnej skóry, jej gorących i pełnych ust, ktore dotykały moje ciało... Staram się nie zapomnieć jej głosu, słodkiego szeptu.
Tak, ja cierpię. Cierpię po odejściu osoby, którą kochałem, i kochać nie przestanę. Cierpię przez nią. Ta głupia obsesja na jej punkcie. I co mi ona zrobiła? Zniszczyła mnie, oto co po mnie zostało. Garstka kurzu na półce, której się nie sprząta. Jak... wyblakła fotografia, która leżała przez tyle lat...
Nie mogłem przestać o niej rozmyślać. To przeze mnie odeszła, to przeze mnie odjechała z tąd. To wszystko moja wina.
Na parapecie oprócz mnie znajdowała się szklanka z wodą i środkami nasennymi. Obok nich można było zauważyć czerwoną strugę, która powoli przekształcała się w małą kałużę.
Tak, to moja krew. Krew zdrajcy, która powinna się z niego wysączyć do końca jego dni.
Obok leżała moja ręka z wbitą w nią czerwoną żyletką...' - kawałeczek opowiadania, które przed chwilą wymyśliłam. Nie wiem o kim ono jest, nie wiem o kim popwiada. Jak na razie, to czuję się tak, jak ten chłopak w opowiadaniu... nie wiem czemu. Po prostu tak już jest...
Inni zdjęcia: ... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24