imprezowo.
Ferie feriami, a tu już za niedługo koniec wolnego co jest strasznie dobijające.
Trzeba będzie wrócić do rzeczywistości, spiąć tyłek i wziąć się w końcu za siebie. Jakoś to wszystko po mału idzie.
No trudno, jakoś to będzie już nie zostało nam dużo. Postarać się tylko przez dwa najbliższe miesiące i wolne.
Póki co nie zamierzam zawracać sobie tym głowy. Zostało mi jeszcze kilka dni wolnego na odpoczynek.
Weekend w Częstochowie bardzo udany, zobaczyłam moje kochane mordeczki i wybawiłam się jak najlepiej.
Podróż powrtoną praktycznie całą przespałam bo byłam tak bardzo zmęczona, ale już jest wszystko okej.
Za chwilę zabiorę się za kolejne zadania z matematyki a później pewnie troszkę poleniuchuje.
W niedzielę wracam do domku i jadę do Nikoli, w końcu będziemy mogły sobie spokojnie porozmawiać.
A tydzień później jedziemy z Justyną do Wisły, nie ma co siedzieć w domu, trzeba korzystać póki czas.
Ogólnie uważam ten tydzień za bardzo dobry z różnych względów, a szczególnie, że każdy go spędzać z Tobą.
Przed niektórymi rzeczami nie da się uciec, tak już jest. Musimy się z tym zmierzyć choćby nie wiem co.
Nawet wtedy, kiedy dowiadujemy się całej prawdy i jest to ciężkie, ale trzeba pokazać, że jest się silnym.