Przemęczyłam dzisiaj oba angielskie, matma była dosyć znośna.
Ta szóstka jest po prostu pro senna. I taka duszna... nie ma czym oddychać. Totalna katorga
No a jutro 4 angielskie, to dopiero masakra.
Po powrocie do domu zaczęłam robić obiad. Pierogi wyszły całkiem, całkiem muszę się pochwalić.
Chyba mam nowe hobby
Agi nie ma... Tęsknię kochana
I już nie będziesz mi śpiewała: "Kiedy ranne wstają zorze"
Życie czasami pisze swój scenariusz,
Nie ważne, jakie były plany,
Wystarczy jedno złe zdarzenie,
I już pojawia się smutne spojrzenie.
A teraz idę wieszać pranie